sobota, 25 marca 2017

Zamykamy / Zawieszamy

Blog zostaje zawieszony do odwołania, niestety ale brak nowych członków > brak opowiadań > brak aktywności > zawieszenie.
Pozdrawiam serdecznie, Shi.

sobota, 18 lutego 2017

Towarzysz ~


(c) rebeccaalexa

Imię: Kitzune
Zdrobnienie: Kitz, Zuna, Zun.
Rasa: Trudno określić c:
Urodzinki: 30.08
Lat: 6 miesięcy
Płeć: Samica
Umiejętności:  Szybko biega, jest zwinna.
Umiejętności magiczne: 
- Rozumiemy siebie nawzajem,
- Jej obręcze na ciele, wieczorem mogą posłużyć jako latarka.
Historia: Z Yasuro był od zawsze.
Charakter: Kitzune jest pełnym energii zwierzątkiem, tylko przy niej Tihime jest rozluźniony i chętny do zabawy. Jest optymistycznie nastawiona i zawsze chętna do zabawy.
Właściciel: Yasuro Tihime

"Cier­pienie na­leży do życia. Jeśli cier­pisz, znaczy, że żyjesz."

Jako Wilk:
(c) Yasux

Jako Człowiek:
 

Imię: Yasuro Tihime
Zdrobnienie/ksywka: Yas, Yasuro, Tihi, Tihime
Wiek: 3
Urodziny: 30 grudnia
Znak zodiaku: Kobra
Orientacja: Bi
Płeć: Basior
Motto: "Cierpienie należy do życia. Jeśli cierpisz znaczy, że żyjesz"
Stanowisko: Członek
Hierarchia: Öbren Beta (obrońca bet)
Wygląd: Zakładam, że na pierwszy rzut oka, wzrok przykuwają metalowe zęby. Nie wyglądają na ostre, lecz Yasuro posiada ogromną siłę w szczękach, dzięki czemu przygryzie nawet metal. Posiada dużo kolczyków w jednym uchu - w drugim zaś trochę mniej. Posiada biało szare futro które jest bardzo szorstkie w dotyku. Źrenice jego są w kolorze czerwonym, co sprawia, że widzi w pod czerwień.
Głos: Shawn Mendes - Stitches
Umiejętności niemagiczne: Yasuro Tihime jest bardzo inteligentnym zwierzęciem. Szybko biega i jest bardzo zwinny. Posiada ogromną siłę w szczękach.
Umiejętności magiczne: 
- Iluzja, jak sama nazwa mówi, u każdego wilka znajdzie słaby punkt który potrafi odtworzyć na ich oczach. Oczywiście tylko oni to widzą, co sprawia, że zazwyczaj mają traumę przed tym wilkiem.
- Zmienny, czyli potrafi zamienić się w tą rzecz, o której właśnie myślisz. Jednak, możesz powstrzymać go przed tym, myśląc o czymś przyjemnym.
- Rośnięcie, to znaczy, że może powiększyć się nawet do wysokości największego drzewa w lesie. Oczywiście tą moc kumuluje z innymi, przez co każdy boi się do niego podejść. Taki wiecie, bad boy xD
Lubi: Straszyć, krzyżować innym plany, samotność.
Nie lubi: Pracy zespołowej.
Cechy charakteru: To zależy. Jako wilk, zgrywa cwaniaczka, woli działać sam, choć lubi mieć przy sobie swojego towarzysza. A jako człowiek kocha śmiać się i żartować. Może zacznijmy od charakteru wilka. Jako wilk, jest wrednym, złośliwym stworzeniem, zgrywającego 'kozaka'. Prawdę lubi mieszać z kłamstwem, co zawsze uchodzi mu na sucho. Trudno określić go jako optymista czy pesymista, woli określenie realisty. Nie jest zupełnie taki zamknięty. Wręcz odwrotnie. Nie ma uczuć typu smutku czy szczęścia. Nie posiada również współczucia i litości, zaś jako człowiek Tihime, jest optymistycznym, pełnym energii i wrażliwym człowiekiem. Można powiedzieć, że jako istota dwunożna jest przeciwieństwem tej czworonożnej.
Historia: Gdy był szczeniakiem, zawsze chciał mieć kogoś na kim będzie się wzorować. Wybrał samca Gammę. Jednak, on nie był taki dobry. Był krwiożerczy, same alfy się go bały, uwielbiał patrzeć na cierpienie innych. Yasuro tego nie rozumiał, myślał, że to co robi, jest w porządku, chciał być taki jak on. Minęło trochę czasu. Wszyscy pozabijani łącznie z alfami, betami, deltami i członkami watahy. Jednak Yas przeżył z rodzicami. Samiec Gamma dumnie rozglądał się po tym wszystkim. W końcu, jednak chciał, aby wszyscy zginęli. A ktoś został. Byli to rodzice Tihime z nim łącznie. Gamma pomyślał, że z niego będzie idealny materiał, aby przekazać mu swoje doświadczenie i dokończy jego dzieło. Tak więc zrobił.  W końcu nawiedził rodziców Tihi i zażądał od nich szczeniaka. Oddali go bez żadnych ale. Samiec wychował go na swoje podobieństwo. Po jakimś czasie w końcu Yasuro dowiedział się, że rodzice nawet o niego nie walczyli, aby zachować go przy sobie. Basior wpadł w szał. Oczywiście zabił ich, z ogromną brutalnością. Nie żałował tego co zrobił. Znalazł jakiś portal. Był to portal do świata ludzi. Wskoczył tam, i nagle wszystko mu się przypomniało. O tym, że zabił swoich rodziców. Chciał się po prostu zabić. Jednak w świecie ludzi zdążył poznać wspaniałych ludzi, którzy go powstrzymali. Po roku, gdy osiągnął 3 lata (23 ludzkich) powrócił do starego świata. Spotkał Shirumi, a ta go przyjęła bez żadnych wymagań.
Zauroczenie/Partner/Partnerka: brak, nie chce.
Rodzina: Swoich rodziców zabił, więc ich nie ma. Shirumi i Cast są jego dalekim kuzynostwem.
Potomstwo: Prędzej by je rozszarpał, a jako człowiek z tego powodu pewnie popełnił by samobójstwo.
Słaby punkt: Jako wilk jego słabym punktem jest nos, zaś jako człowiek - psychika.
Statystyki:
Siła: 5 ; Wytrzymałość: 10 ; Szybkość: 20 ; Inteligencja: 20 ; Spryt: 10 ;
Pochwały: Brak
Ostrzeżenia: Brak
CS: 20CS
Można mnie znaleźć na: Łejn (howrse) 

piątek, 17 lutego 2017

"Jestem wolna od wszelkich uprzedzeń - wszystkich nie znoszę jednakowo."

Jako Wilk:
 (c) KayFedewa

Jako Człowiek:

Imię: Saikane
Zdrobnienie/ksywka: zazwyczaj mówią na nią Saiky. Jednak jako człowiek używa pseudonimu Darkness lub Darkie.
Wiek: 4 lata
Urodziny: 22 luty
Znak zodiaku: Tygrys indochiński
Orientacja: bi
Płeć: wadera, choć z zachowania jest jak basior
Motto: "Jestem wolna od wszelkich uprzedzeń - wszystkich nie znoszę jednakowo."
Stanowisko: członek
Hierarchia: Psyhíeur (psychiatra)
Wygląd: Saiky jest wysoką i wyjątkowo szczupłą waderą. Jej futro jest różowe, przykuwające uwagę, z czarnymi pasami na ogonie i pyszczku. Brzuch, tak jak końcówka ogona i pazury są białe. Łapy i uszy są całe czarne, nie licząc białego środka. Między nimi znajduje się bujna grzywa, koloru różowego. Mądre i pewne siebie oczy są koloru limonki, o kocich, cieńkich źrenicach.
Głos: Natalia Nykiel - Error
Umiejętności niemagiczne: nie jest szybka ani wytrzymała. Nadrabia to jednak zwinnością, siłą i inteligencją.
Umiejętności magiczne:
- hipnoza, jej ulubiona moc, której używa w wielu sytuacjach
- telepatia, dzięki niej może rozmawiać z każdą żywą istotą poprzez myśli
- kamuflaż, potrafi zmienić kolor swojego futra, oczu, a nawet języka i innych części ciała.
Lubi: noc, zimno, czekoladę, kontrolowanie, krew, walki, oszustwa.
Nie lubi: ludzi, dzieci, owadów.
Cechy charakteru: jeśli myślisz, że jest to piękna waderka o dobrym sercu, to jesteś w błędzie. Saiky jest niczym diabeł, nie jest dobra w pomaganiu czy pocieszaniu. Jest idealnym kłamcą, jednakże w ważnych sprawach mówi nawet tą bolesną prawdę. Umie kogoś wkurzyć, dobić lub poniżyć, więc uważajcie na słowa. Mimo, że jest wredna i czasem nawet egoistyczna, potrafi pomóc i normalnie porozmawiać. Jest bardzo wrażliwa na ból fizyczny ze względu na słabe kości. Nie przeszkadza jej to jednak w bójkach czy grubszych walkach. Taka jest w swojej normalnej, wilczej osobowości. Jako istota o dwóch nogach jest bardziej fantazyjna. Częściej się śmieje, czasem nawet bez powodu. Również jest bardziej uczuciowa i delikatniejsza. Wygląda na to, że jeden duch istnieje w dwóch różnych ciałach o różnych, przeciwnych osobowościach.
Historia: Saiky urodziła się w trochę patologicznej rodzinie. Wychowywała ją matka i przybrany ojciec, wraz ze swoimi dziećmi, Mikve i Liamem. Rok po jej narodzinach wataha, w której mieszkała, została napadnięta. W walce zginęło wiele wilków, w tym rodzice Saikane. Wraz z przybranym rodzeństwem uciekła na północ. Wędrowali tak półtora roku, aż natrafili na inną watahę, w której jak się okazało mieszkał biologiczny ojciec Saiky wraz z jej dwoma siostrami. Mikve'a i Liama zostawiła pod jego opieką, a sama ruszyła w dalszą drogę. W wieku czterech lat znalazła się na terenie tej oto watahy.
Zauroczenie/Partner/Partnerka: cóż, jest ktoś, lecz czy odwzajemni uczucie?
Rodzina:
- matka: Avirra, zginęła w walce
- ojciec biologiczny: Semwou, żyje gdzieś w innej watasze wraz z rodzeństwem
- ojciec przybrany: Divorso, zginął w walce
- rodzeństwo: Mikve, Shira, Figo i Liam
Potomstwo: żadnych dzieci nie chce
Słaby punkt: najsłabsze miejsce to łapy i pysk wadery. Delikatny brzuch też jest bardzo wrażliwy.
Statystyki:
Siła: 14 ;Wytrzymałość: 4 ;Szybkość: 7 ;Inteligencja: 18 ;Spryt: 22 ;
Pochwały: Brak
Ostrzeżenia: Brak
CS: 20CS
Dodatki:
- śpi na drzewach
- gra w karty przy każdej okazji
- gdy się nudzi, gryzie ogon
- jest uzależniona od czekolady
- nadużywa słowa "eh" i "nah"
Można mnie znaleźć na: -Summer- (howrse)

piątek, 10 lutego 2017

Zakup Zioła Arpheus przez Outcast'a

Outcast postanowił kupić Ziele Arpheus za 235CS. Na jego koncie pozostaje 35CS oraz +5 do sprytu, +5 do szybkości i +10 do siły.

piątek, 3 lutego 2017

Od Shirumi c.d. Outcast'a

Byłam już w głębi lasu. Wspięłam się na drzewo i zaczęłam coś czytać. W końcu zasnęłam. Spałam dosyć długo w koronie drzewa, dopóki nie obudził mnie głos cudzej osoby.
- Nie gadaj. Oszczędzaj siły. - Powiedział tajemniczy głos. Wstałam i wychyliłam lekko głowę zza liści. Zobaczyłam leżącego Outcasta a za nim jakaś postać. Widziałam lekki zarys sylwetki, był to facet. Zeskoczyłam z drzewa, jednak postać dalej się nie odwracała.
- Gadaj kim jesteś i po co tu przyszedłeś! - Krzyknęłam. Postać zaśmiała się tajemniczo. Odbiła się od ziemi i wlazła na drzewo. Nie miałam zamiaru dać jej uciec—wskoczyłam za nim. Był dosyć gibki i idealnie skakał po gałęziach. Musiałam zostawić Outcasta. I tak nie wiedział co się dzieje. Skakałam za nim jak jakaś żaba, jednak nie poskakałam za długo. W końcu zahaczyłam się o tutejszą wystającą gałąź. Niestety spadłam plackiem na ziemie i nie skończyło się to zbyt dobrze. Prawdopodobnie złamałam rękę. Wyłam z bólu, tak, aż ptaki nawet z drzew wyleciały. Facet wychylił głowę z liści i rzekł;
- Wiedz, że to nie będzie nasze ostatnie spotkanie. - Schował się z powrotem i uciekł. Leżałam na trawie z nadzieją, że ktoś przyjdzie. Przekręciłam się na prawą stronę i widziałam, że Outcast także się nie rusza. A jeśli.. To było wszystko zaplanowane? Czyżby ten facet i ta dziewczyna... Współpracowali ze sobą? Coś tu nie gra..
<Outcast? Co dalej?>

Od Outcast'a c.d Shirumi

Nie lubię ultimatum. "Ona albo ja, wybieraj", tylko się człowiek stresuje. Poszedłem z powrotem do tej rudej dziuni i z wielkim trudem przemówiłem.
 - Wybacz, ale spieszy mi się. - wybąkałem, nim ta zdążyła coś powiedzieć.
 Odwróciłem się na pięcie i pobiegłem do siostry. Nie zdziwił mnie brak jej osoby w miejscu, gdzie wcześniej była. Bez zbędnego narzekania kontynuowałem bieg, wpadając w jakieś krzaki. Oczywiście zahaczyłem o gałązkę i padłem na ziemię, tłukąc swój piękny nos. Sięgnąłem ręką po tą gałąź, która mnie zatrzymała. Zamiast niej natrafiłem na kartkę w mojej kieszeni.
 - Shirumi... - przeczytałem na głos ostatnie słowo. - Co ja głupi zrobiłem? Mogła pójść wszędzie. Chyba że...
 Powoli podniosłem się z ziemi. Zaraz jednak usiadłem, próbując skupić się na telepatii. Miała ona pewien plus. Gdy się skontaktuje z jakąś osobą, można ustalić gdzie ona jest. Taki jakby radar, który doprowadzi mnie do Shi. Jednak mijały minuty, a ja nadal nie miałem z nią "zasięgu". Aż w końcu pojawiła się iskierka nadziei. Niebieska iskierka. Był nią kamień, który miałem przy sobie.
 - Debil ze mnie. - mruknąłem, po czym wyciągnąłem z drugiej kieszeni błyszczący kamień.
 "Shi zmierza do lasu, gdzie powinien być łuk. Tylko ona idzie bez wskazówek, na oślep."
 Znowu ruszyłem biegiem w stronę, w którą prowadził mnie lśniący przedmiot. Po kilkunastu minutach zatrzymałem się, dysząc jak jakiś zwierz. Nie miałem już sił na dalsze wędrówki. Z resztą i tak przesadziłem. Opadłem na trawę, tracąc kontakt ze światem. Robiło się coraz zimniej i ciemniej, co tylko pogarszało sytuację. Nagle za drzewami ujrzałem jakąś osobę. Resztkami sił podrzuciłem niebieski kamień, a ten wylądował pół metra przede mną. Tyle wystarczyło, by lekko oświetlić tą osobę. Zanim jednak coś zobaczyłem, poczułem ból w klatce piersiowej. Zaraz potem straciłem przytomność.
 ***
 Poczułem spadające krople zimnej wody, chłodzące twarz i szyję.
 "Chwila... Czuję wodę? Czyli jeszcze nie umarłem."
 Spróbowałem poruszać swymi kończynami, jednak zdołałem tylko kiwnąć palcami. Osoba, która była obok, na pewno ten ruch zobaczyła, gdyż cudowne zimne krople przestały kapać na moje czoło. Powtórzyłem próbę, tym razem z większym efektem. Za trzecim razem otworzyłem oczy. Oczywiście nic mi to nie dało. Tajemnicza osoba była za mną, poza zasięgiem mego wzroku. Nie mogłem nawet ogarnąć, gdzie u diabła jestem.
 - Shiru... - jęknąłem. To też nie dało żadnych efektów. Tylko rozbolało mnie gardło.
 - Nie gadaj. Oszczędzaj siły. - odezwała się osoba za mną. Jednym sprawnym ruchem wlała mi do ust czystą wodę.
 Jak na złość nie mogłem rozpoznać głosu. Czy to moja siostra? A może ktoś inny?

<Shiruś? Czy to ty, czy nie ty? XD>

czwartek, 2 lutego 2017

Od Shirumi c.d. Outcast'a

On chyba powariował do reszty! Przed chwilą sam wiedział co się wydarzyło, a teraz chce to powtórzyć! No nie. Tego to ja się po nim nie spodziewałam. Obserwowałam go przez chwile. Dużymi krokami zbliżał się do jakiejś dziewczyny o rudych włosach. Outcast, jak to Outcast wykorzystał okazję, aby przywitać się z dziewczyną. Gotowała się we mnie taka zazdrość jak nigdy dotąd. W końcu musiałam przetrzepać go całego aż w końcu warknęłam do niego poprzez telepatię;
-Odbiło ci? Znowu powtórzy się ta historia jak z tamtym chłopakiem!
-Oj, nie histeryzuj. To tylko dziewczyna.
-O nie. Przyjdź tu do mnie natychmiast!
Outcast nie chętnie opuścił swoją rudowłosą wybrankę i w końcu podszedł.
-Słuchaj mnie natychmiast. Nie zamierzam tego tolerować. Więc albo ja, albo ona, wybieraj. - Popatrzyłam na niego złowrogim wzrokiem. Out trochę w lekkim zamieszaniu w końcu odpowiedział.
-Ale Shi.. Przecież ty wiesz.. No.. Nie rób mi tego..
-Rozumiem. - Odwróciłam się tyłem do brata i szłam dalej do przodu. Bałam się kogo naprawdę wybierze Cast. Popatrzyłam się do tyłu, a on już był przy tej.. Ughh.. Łzy cisnęły mi się do oczu a gardło związało tak bardzo, że nic nie mogłam z siebie wydusić. Chciało mi się płakać jak jakiemuś dziecku z przedszkola. Zatrzymałam się na chwile. Wyciągnęłam moją książkę i długopis. Napisałam mu list pożegnalny. Pamiętam tylko, że pod koniec napisałam;

"Pewnie nigdy się już nie spotkamy.
Shirumi~ "

Złożyłam w samolocik i puściłam. Kartka wleciała mu do kieszeni z przodu, a ja poszłam dalej nie patrząc do tyłu. Zapłakana pobiegłam do jakiegoś lasu. Było słychać tylko ćwierki innych ptaków, a tak to głucha cisza. Ciągle rozmyślałam co teraz będzie, czy Cast mnie odnajdzie? Czy zostanę w tym świecie na zawsze?

<Out?>

wtorek, 31 stycznia 2017

Od Outcast'a c.d Shirumi

Już miałem serdecznie dość tego typa. Na tyle dość, by skorzystać z planu drugiego. Wokół mojej prawej dłoni zaczęły się zbierać czarne iskry. Gdy było ich wystarczająco dużo, zebrałem w sobie siłę i przywaliłem facetowi w tą jego pyzatą gębę. Ten padł jak długi na ziemię, dostając drgawek.
 - Dlatego nie zadziera się z Outcastem. - warknąłem. - Shi, prowadź nas do domu.
 - Gdybym wiedziała jak.
 Spojrzałem na dziewczynę zdziwiony. Przecież znalazła portal, może to powtórzyć, prawda? Chyba że...
 - Kamień zaczął świecić mocniej dopiero wtedy, gdy byłam przy portalu. Trafiłam tam przypadkiem.
 - Czyli... Zostaniemy tu? W świecie pełnym kreatur?
 Po tych słowach zapanowała cisza. Żadne z nas nie było gotowe na taki przebieg akcji. Zacząłem się rozglądać, szukając czegokolwiek. I nagle moje oczy natrafiły na cud. Piękna, rudowłosa, o zielonych oczach... Nie, Cast, nie możesz dać się wykiwać takiej pięknej...
 - Wiesz co, Shiruś, może nie jest tu tak źle. - mruknąłem, nadal zapatrzony w dziewczynę.
 Siostra zauważyła moje dziwne zachowanie, gdyż od razu stanęła przede mną, zasłaniając obiekt zainteresowania.
 - Chodź, sprawdzimy tam, gdzie byliśmy wcześniej. Out, słyszysz mnie? Out! Out!
 - Co?! - ocknąłem się, zdezorientowany upadając do tyłu. - Nie gadaj tyle tylko szukaj łuku. - fuknąłem.
 Korzystając z nieuwagi siostry, pobiegłem do tej pięknej dziewczyny. Po drodze poprawiłem swoją grzywkę. Gdy byłem już kilka metrów za nią, ta upuściła swoją książkę. Oczywiście wykorzystałem okazję. Zbliżyłem się do niej najnormalniej jak tylko mogłem. Widząc mnie, przywitała się, a jej delikatny głos odbił się niczym echo w mych uszach. Zamierzałem się przedstawić, gdy w głowie usłyszałem wściekły głos Shi.

<Shi? Co masz na swoją obronę? XD>

niedziela, 29 stycznia 2017

Od Shirumi c.d Outcast'a

Nie wiem jak mogłam być taka głupia, aby oszukała mnie jakaś kreatura! Przez chwile się załamałam, ale wstałam a w mojej głowie narodził się świetny plan.
- Cast, chyba mam plan, ale będę potrzebować twojej mocy zniszczenia. Pomożesz mi?-Uśmiechnęłam się
- Mam inny wybór? - Zapytał. - Już od dawna chciałem zrobić coś porządnego.
- Słuchaj, wiem jak ukarać go i odebrać mu kamień. Najpierw musisz go śledzić tak, aby Cię nie zauważył, rozumiesz? Będziemy posługiwać się telepatią. - Outcast kiwnął głową na zgodę i ruszył. Ja w tym czasie szłam do tego miejsca z którego przybyliśmy. Znalazłam w tym miejscu Kamienny Łuk i moje książki do czarnej magii. Wzięłam je i ruszyłam do miejsca trochę odizolowanego od reszty społeczeństwa. Pierwszą książkę otworzyłam na stronie 316 a drugą na 697. Były tam tematy o ludziach. Miałam te tematy przerabiać dopiero za miesiąc ale skoro potrzebuje tego na dzisiaj. Próbowałam się porozumieć z moim bratem, chwile to trwało ale w końcu się odezwał:
- Tak Shirumi? - Szepnął - To co dalej?
- Musisz mi powiedzieć o słabych punktach człowieka.
- Hmm.. Pomyślmy.. Możemy go przestraszyć! Większość ludzi ma słabą psychikę.
- Mogę zamienić się w mutanta. On się przestraszy, a ty mu zabierzesz kamień.
- Spróbujmy.
- Więc gdzie jest?
- Kręci z jakąś laską. Podobna jest do Ciebie.
- Coo!? - Rzuciłam wszystkimi książkami - To już po nim!
- I taką Cię lubię - Zaśmiał się cicho. - To przychodź do mnie szybko.
Schowałam wszystko do mojej torby i ruszyłam do brata. Już z daleka słyszałam jakieś kłótnie. Widać Kamil już zauważył Outcasta. Podbiegłam, a obaj szturchali się, a widowisko obok gapiło się jak sroki w kubeł.
- Co wy robicie? - Krzyknęłam. Próbowałam ich rozdzielić, ale bez efektownie. Któryś z chłopców odepchnął mnie i poleciałam na ziemię. Rozwaliłam sobie łokcie. Pierwszy raz oberwałam tak mocno, a emocje puściły. Zalałam się łzami, pierwszy podbiegł do mnie brat.
- Nic Ci się nie stało? - Popatrzył na drugiego chłopaka z tak złowrogim wzrokiem jak nigdy. - A ty co tak stoisz! Za takiego dobrego się za dajesz a kręcisz z każdą inną! Wstydził byś się!
Cast pomógł mi wstać, i odsunął mnie na bok, podszedł do swojego przeciwnika i popchnął go tak, że się wywrócił.
- Zadarłeś z tym co nie trzeba - Powiedział leżący na ziemi chłopak. Outcast wybuchł śmiechem.
- Proszę, że co? Pokaż mu Shi! - Popatrzył na mnie. Zebrałam się w garść, otarłam łzy z moich delikatnych policzków a moje oczy zabłysły, a na twarzy pojawił się uśmiech szaleńczego demona. Powoli zaczęłam się zmieniać. Rosłam coraz bardziej aż zamieniłam się w coś podobnego do smoka tylko bez skrzydeł. Byłam większa niż tutejsze drzewa. Większość osób zaczęło uciekać w panice, a niektóre wyciągnęły coś do nagrywania. Chłopak zamarł ze strachu. Sam Outcast się przeraził.
- Masz coś jeszcze do powiedzenia? - Podeszłam do niego i zabrałam mu kamień. Następnie uciekł. Po prostu tchórz.
- Dobra robota - powiedział do mnie Cast. Z powrotem zmieniłam się w słodką dziewczynę. Podałam mu kamień, bo wiem, że znowu bym go zgubiła.
- Wracajmy stąd. Za dużo tego na dzisiaj. - powiedziałam łapiąc się za głowę.
- Taki mam plan.
Gdy szliśmy koło parku, ktoś od tyłu złapał Outcast'a, zgadnijcie kto to był? Znowu ten facet! Miałam tego dość! Widziałam, że Out nie chciał mu podarować, że tym razem to on musi go sprać. W końcu doszło do bijatyki.

<Out, rozkręć akcje>


Od Outcast'a c.d Shirumi

Nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem od siostry. Podczas podróży w górach dużo czytałem o ludziach i nie byli oni opisani zbyt przyjaźnie. I niech Shi sobie to wbije do głowy, bo jak nie to rozpętam trzecią wojnę światową.
 - Shi, wysłuchaj mnie, nie możesz ot tak zakochać się w człowieku, tym bardziej gdy go nie znasz. - warknąłem.
 - Jestem alfą i mogę robić co chcę.
 - A ja jestem betą i mam obowiązek cię kopnąć w cztery litery, żebyś zrozumiała. A teraz stój tu i nie próbuj się ruszać.
 Ruszyłem w stronę chłopaka, z którym raczyła rozmawiać moja siostra. Wiedziałem, że trochę przesadziłem, ale moja siostra nie zna się na ludziach jak ja. Nie wie, co mogą zrobić.
 - Shirumi to twoja koleżanka? - spytał ktoś obok mnie.
 To był ten koleś. Odwróciłem się do niego i przemówiłem wrednym tonem.
 - To moja siostra. I radzę trzymać ci się od niej z daleka.
 - Spokojnie, nie ma co się denerwować. - fuknął, po czym oddalił się do pobliskiej kafejki.
 Zadowolony z efektów wróciłem do Shi. Tylko jej tam nie było.
 - Cholera. Gdzie ta dziewczyna mogła pójść?
 Włączyłem swoją mózgownicę, wyszukując umysłu siostry. Po dłuższym czasie udało mi się nawiązać z nią kontakt. Była w kafejce. W tej samej, w której jest ten chłopak. Wbiegłem do środka, szukając dziewczyny w czerni. Siedziała przy ścianie, pijąc drinka z tym... Jak mu tam było? Nieważne. Jak gdyby nigdy nic podeszłem do ich stolika z miną zazdrosnego braciszka.
 - Wybaczcie, że przeszkadzam, ale musimy się zbierać. Prawda, Shi? - spojrzałem na nią. Czuję, że w domu oberwę za wszystkie czasy.
 - Ale Cast...
 - Idziemy, siostrzyczko. - złapałem ją za nadgarstek i pociągnąłem w stronę wyjścia.
 Gdy byliśmy poza parkiem, przystanęliśmy między sklepami. Musiałem się w końcu zatrzymać, bo ta alfa wbijała we mnie swoje pazury.
 - Do reszty ci odbiło? - krzyknęła.
 - Tak. - zerknąłem na jej ręce. - Gdzie twój kamień?
 - Kamień...?
 - Nie mów, że mu go dałaś.
 - Nie... Miałam go przy sobie...
 Palnąłem się w głowę. Ostrzegałem ją, i proszę do czego doszło.
 - Ten twój mio amore właśnie cię okradł. A z kamieniem może znaleźć portal.
 Teraz chyba do niej doszło, że naraziła nasz świat na katastrofę. Osunęła się na ziemię, zakrywając twarz rękami. Po chwili wstała, opanowana, wredna i przede wszystkim normalnie myśląca.
 - Cast, chyba mam plan, ale będę potrzebować twojej mocy zniszczenia. - uśmiechnęła się tajemniczo. - Pomożesz?
 - Mam inny wybór?

<Shi? To jaki masz plan?>

Od Shirumi c.d. Outcast'a

Brat rzucił się na mnie jak głupi! Gdy przeturlaliśmy się do łuku okazało się, że jesteśmy w zupełnie innym miejscu. Chciałam wstać i go uderzyć za to co zrobił, ale.. nie mogłam utrzymać się na nogach. Zerknęłam na brata i zamiast go zastałam tu jakiegoś chłopaka, blondyna. Miał dosłownie tak szafirowe oczy jak Outcast. Ze zdziwienia odskoczyłam na jakieś dwa metry. "A co ja się będę bała jakiś tam ludzi" - Pomyślałam. Znowu próbowałam wstać, ale przewróciłam się na bok. Popatrzyłam na swoje łapy, a zamiast ich były dłonie! Przerażona wzięłam Księżycowy Kamień aby się w nim obejrzeć. W odbiciu widziałam człowieka. Miała czarne włosy i delikatną cerę. Okazało się, że to byłam ja! Całkowicie przerażona nie wiedziałam co zrobić.
-Shirumi? - Powiedział blondyn, łapiąc się za bolącą głowę. - Shirumi, to ty?
-Outcast? Nic Ci nie jest? Popatrz co zrobiłeś! Jesteśmy jakimiś wstrętnymi kreaturami! - Zezłościłam się, jednak moje oczy nie zapłonęły. W tym świecie było to nie możliwe.
-Dla mnie i tak jesteś piękna jak zawsze. - Zaśmiał się chłopak.
-Oj, daruj sobie to schlebianie. - Powiedziałam - Trzeba się stąd wydostać.
-Przecież uczysz magii, zrób coś! - Wstał, i podszedł do mnie.
-Jak.. J-jak ty..?
-No co?
-Jak ty wstałeś!? Ja to co chwila upadam na boki a ty sobie łazisz.
-Eeee.. - Podrapał się po głowie - No bo ja..
-Już nic nie mów! - Brat pomógł mi wstać, i nauczył mnie jak mniej więcej używać tych dziwacznych nóg. Musieliśmy znaleźć sobie jakieś ładne schludne ubrania, no bo raczej w takich podartych szmatach nie będziemy łazić, prawda? Outcast wziął mnie za rękę i prowadził. Szliśmy wzdłuż jakichś dziwnych tak zwanych 'budynkach'.
-To tutaj - powiedział - Szybko weź jakieś ubrania tak aby cię nikt nie zauważył, rozumiesz? Kiwnęłam głową na zgodę. Szybko odbiłam się od płotów, zrobiłam salto do przodu a w rękach już trzymałam śliczne ubrania. Ukłoniłam się i zaśmiałam. Podałam bratu ubrania i przebraliśmy się.
-Od razu lepiej - powiedziałam.
-Dobra. Jesteś głodna?
-Jak wilk! - Zaśmialiśmy się. Cast znowu zaprowadził mnie do jakiegoś miejsca, chciał abym weszła do budynku zwanego restauracją, jednak ja opierałam się. Nie miałam zaufania do takich miejsc. Ale poddałam się. Weszliśmy a do nas podszedł jakiś wysportowany facet. Zapytał się co podać. Popatrzyłam na Out'a i pytająco przekręciłam głowę. Chłopak zamówił coś do jedzenia, pewnie mięso. Gdy ten sam facet przyniósł jedzenie wyciągnął dłoń do Outcasta jakby się czegoś domagał. Blondyn dał mu kamienie szlachetne jako 'zapłatę'. facet ze zdziwienia otworzył oczy jeszcze bardziej, "Zapraszamy do nas częściej" powiedział. Zjedliśmy i wyszliśmy do parku. Usiedliśmy na chwilę. Przypatrywałam się przechodnią. Zauważyłam jakiegoś przystojnego chłopaka. Miał kruczoczarne włosy a oczy świeciły się mu jak Księżycowy Kamień. Rozmarzyłam się. Podeszłam do niego i przywitałam się. Wzrok Outcast'a przykuwało coś innego i nadal myślał, że siedzie koło niego.
-Jak masz na imię, panienko? - Powiedział do mnie, ze ślicznym uśmiechem.
-Shirumi, a ty?
-Jakie śliczne imię. Takie niespotykane. Mi mówią Kamil. - Podał mi rękę. Nie wiedziałam co zrobić więc powtórzyłam to co on. Out zauważył to wszystko i szarpnął mnie za rękę.
-Przepraszam, na chwile. - powiedział do drugiego chłopaka. Oddaliliśmy się od niego.
-Co ty robisz? Zwariowałaś do reszty? - Szepnął do mnie.
-Cast, ale ja do niego czuje takie dziwne uczucie.. Nigdy tego jeszcze nie czułam. Ja się chyba za..
-Zakochałaś!? W świecie ludzi?! Powariowałaś?
-Cast ale ja..
-Nic już nie mów!

<Out? Rozpisałam się trochę. co będzie dalej?>

sobota, 28 stycznia 2017

Od Outcast'a c.d. Shirumi

Delikatnie się uśmiechnąłem, po czym podałem siostrze tajemniczy woreczek. Shi powoli odwiązała sznurek, a zawartość wysypała się tuż przed jej łapy.
 - Co to? - spytała niepewnie.
 - Kamień Księżycowy. Dziwne, bo nigdy nikt ich nie znalazł. Nie tutaj. - mruknąłem, zadowolony ze znaleziska. - Lubisz takie rzeczy, więc masz.
 Ta bez sprzeciwu przyjęła prezent, a na jej pyszczku zagościł szeroki uśmiech. Rozciągnąłem stare kości, po czym powolnym krokiem ruszyłem w stronę swojej jaskini. Do tej zimnej, ciemnej i brudnej jaskini. Siostra szła obok, nadal oglądając kamień, świecący delikatnym błękitem. Po kilku minutach doszliśmy do naszych jaskiń.
 - Nie ma to, jak wrócić na stare śmieci. - westchnąłem, z dziwną niechęcią patrząc na swoje zakurzone legowisko.
 Nie miałem na co narzekać, w końcu lepsze to niż śnieg. Śnieg, ten wredny, biały, lodowaty puch, który cały czas leniwie spadał z nieba. I po co on komu?
 - No to do jutra, Shi. - wskoczyłem do groty, jeżdżąc pazurami po kamieniu.
 Wadera kiwnęła głową ze śmiechem, oddalając się do swojej jaskini. Korzystając z chwili samotności, ułożyłem się pod ścianą, opierając głowę o przednie łapy. Nareszcie mogłem spokojnie zasnąć.
 ***
 Z pięknego snu wyrwał mnie krzyk. Głośny, straszny krzyk. Jak ukąszony skoczyłem na przód, waląc nosem w ścianę. Warknąłem. Odwróciłem głowę w stronę wyjścia. Daleko, w ciemności, błyszczał mały, niebieski punkcik. Od razu zrozumiałem, co się wydarzyło. Wyleciałem ze swojej jaskini, biegnąc w stronę światełka. Doszedłem do bagien. Tam ujrzałem Shirumi, trzymającą kamień jasny jak słońce i dwie książki. Jej oczy płonęły niczym ogień, spoglądając na wielki, kamienny łuk. Z początku nie byłem pewien co robić. Nagle odezwała się moja głupia, dziecięca natura. Z rozpędu rzuciłem się na siostrę. Oboje poturlaliśmy się do przodu, przechodząc przez łuk skalny. Wtedy doszło do mnie, że to nie był łuk, a portal. A Kamień Księżycowy był kluczem. O co tu chodzi?

<Shi? O co tu chodzi?>

piątek, 27 stycznia 2017

Od Shirumi do Outcast'a

Było zimno. Małe płatki śniegu powoli spadały na ziemię aby dołączyć się do reszty. Nudziłam się strasznie.  Postanowiłam więc, że wyjdę na spacer po lesie. Gdy szłam moją ulubioną ścieżką, widziałam wszędzie dookoła bałwany szczeniąt. Wyglądały śmiesznie, jeden większy, drugi mniejszy, jeden z nosem, a drugi bez. Nie lubię szczeniaków, mam do nich dziwny wstręt. Są małe, wstrętne i szczekają na okrągło. No cóż. Bywa. Jednak teraz najbardziej moje myśli dążyły do wymyślenia gdzie podziewa się mój brat. Dzisiaj miał wrócić ze swojej podróży z gór. Martwiłam się o niego. Jednak nie załamywałam się tą myślą, byłam postawiona optymistycznie. Powinnam teraz być na terenie watahy i przygotowywać przemowę w sprawie nowych reform, jednak chyba moje zdrowie psychiczne jest ważniejsze od jakiegoś tam przemówienia. Widziałam jak powoli słońce ustępuje miejsca księżycowi. Pojawiła się ogromna mgła. Nic kompletnie nic nie widziałam, jednak szłam dalej. Nastał zmrok. Nagle usłyszałam jakiś dźwięk, jakby ktoś poruszał się w krzakach. Zatrzymałam się.
- Kim jesteś?! - Krzyknęłam, a moje oczy zaczerwieniły się jeszcze bardziej. Nic. Cicho i głucho. Jednak... znowu ktoś się poruszył.
Zauważyłam ogon zza krzaków. Był to wilk. Potem wynurzył się cały.
- A więc? - Powiedział i zbliżył się, jednak zachowywał odległość czterech metrów i dalej był dla mnie nie widoczny - Rzucisz się na mnie, rozszarpiesz?
- Kim jesteś? - Powtórzyłam i zbliżałam się bardzo powoli.
- Zwracaj się z szacunkiem dla swojej Bety - Parsknął. "Chwila. Bety?" - pomyślałam.
- Bety? Outcast to ty? - Zapytałam.
- Shirumi? - Razem z Out biegliśmy i rzuciliśmy się sobie na szyje.
- Myślałam, że nie wrócisz! - Aż się łezka w oku zakręciła.
- A jednak jestem! I przyniosłem Ci coś z gór - Nagle wyciągnął ze swojej torby jakiś woreczek.
- Hmm.. Wiesz, że nie trzeba było? A co to takiego? - Nie urywałam wzroku z woreczka, strasznie ciekawiło mnie co to mogło być.

< Out? Co to było? C: >

poniedziałek, 23 stycznia 2017

"Oczy są ślepe, uszy głuche, mózg głupi. Serce widzi, słyszy, myśli."

Jako Wilk:
(c) TheShadowedGrim

Jako Człowiek:

Imię: Outcast, na drugie Len, lecz nikt go nie używa
Zdrobnienie/ksywka: Cast, Out, czasem nawet słyszał Cast'uś.
Wiek: 3 lata
Urodziny: 22 grudzień
Znak zodiaku: Mamba czarna
Orientacja: hetero
Płeć: Basior
Motto: "Oczy są ślepe, uszy głuche, mózg głupi. Serce widzi, słyszy, myśli."
Stanowisko: Same Beta (samiec beta)
Hierarchia: Tropé (tropiciel)
Wygląd: Outcast to całkiem normalny wilk, nie licząc cienkiego ogona w czarno-białe paski i długie uszy. Jego futro jest kremowobrązowe. Nieco dłuższe jest na karku i przy uszach, gdzie widać ciemniejsze kosmyki. Co do oczu, ma piękne, szafirowe oczka, które nadają mu wygląd zwariowanego podrywacza. Posiada silne łapy uzbrojone w ostre pazurki.
Głos: Imagine Dragons - Radioactive
Umiejętności niemagiczne: 
 - dzięki silnym łapom dobrze się wspina i biega, lecz tylko na krótkich dystansach.
 - posiada wrażliwe na dźwięki uszy.
 - dziwne, ale Cast umie gotować
Umiejętności magiczne: 
 - posiada moc w łapach mogąca niszczyć. Nazywa to Kataklizmem.
 - porozumiewa się w myślach z wybranymi osobami. Nie ważne jak daleko się znajduje.
Lubi: lato, ciepło, koty, dobre duchy, szczeniaki, kozy, noc.
Nie lubi: myszy, kruków, zimy, śniegu, kolców, błota.
Cechy charakteru: Cast jest... Dziwny. Bardzo dziwny. Aby go jak najlepiej opisać, zacznijmy od pozytywnej strony basiora. Nie jest takim leniem. na jakiego wygląda. Tak naprawdę lubi spacerować, czasem popływać, na świeżym powietrzu. W jaskini jest tylko po to, by spać. Lubi pomóc, wesprzeć radą lub poinformować kogoś, co potrafi zdziwić każdego. Jest swego typu doradcą, nauczycielem. Dobrze się czuje w samotności, ewentualnie w małych grupach. Posiada niewielkie poczucie humoru, choć nie każdy żart go rozśmieszy. Do obcych zachowuje dystans, nie przepada za zawieraniem nowych znajomości.
Historia: Cast i jego siostra urodzili się w niezbyt dobrej watasze. Rodzice byli omegami, więc groziło im opuszczenie watahy. Po narodzinach szczeniaków tak właśnie się stało. Rodzice, nie mając warunków na wychowanie szczeniąt, zostawili je na terenach innej watahy, a sami zginęli z zimna i głodu. Dwa wilczki, zostały przyjęte do nowej watahy i spokojnie sobie mieszkali. Żyli tam do pierwszego roku życia. Wtedy las, w którym mieszkali, zapłonął. Rodzeństwo zdążyło uciec, lecz prócz nich nikt inny nie przeżył. Tak zaczęła się ich wędrówka. Jednak i oni zostali rozdzieleni podczas powodzi. Outcast, chcąc odnaleźć siostrę, szedł dalej przed siebie, nie zważając na pogodę czy porę dnia. Trafił do pewnego basiora, który nauczył go obrony i rozwinął u niego zdolność niszczenia. W wieku trzech lat ruszył w dalszą drogę. Udało mu się odnaleźć Shi i razem założyli watahę. Watahę Czarnych Snów...
Zauroczenie/Partner/Partnerka: jak widać nikogo nie ma...
Rodzina:
- siostra: Shirumi, oczywiście żyje
- rodzice: niestety nic o nich nie wie prócz tego, że nie żyją
- dalecy kuzyni i kuzynki, nie pamięta ich, nawet nie wie czy ktoś z nich żyje
Potomstwo: brak
Słaby punkt: jest to kark i przednia prawa łapa. Nie ma tam jednego pazurka, co czasem sprawia mu ból.
Statystyki:
Siła: 25 ; Wytrzymałość: 10 ; Szybkość: 20 ; Inteligencja: 20 ; Spryt: 25 ;
Pochwały: Brak
Ostrzeżenia: Brak
CS: 35CS
Dodatki: 
- nie je mięsa z jelenia
- nie posiada zmysłu węchu
Można mnie znaleźć na: -Summer- (howrse)

niedziela, 22 stycznia 2017

Nowe sojusze!

Wataha Czarnych Snów przyjmuje coraz więcej sojuszy!

  nL82ntj.png
Akademia Du Rouet
--
Cry of Forest
 --
Neko No Machi 
--

sobota, 21 stycznia 2017

"Śmiejecie się ze mnie bo jestem inny. Ja śmieje się z Was bo jesteście tacy sami"

Jako Wilk:

(c) TheShadowedGrim

Jako Człowiek:
Znalezione obrazy dla zapytania dziewczyny anime czarno ubrane

Imię: Shirumi
Zdrobnienie/ksywka: Shi
Wiek: 3 lata
Urodziny:
Znak zodiaku:
Orientacja: Hetero
Płeć: Wadera
Motto: "Śmiejecie się ze mnie bo jestem inny. Ja śmieje się z Was bo jesteście tacy sami" ~ Jonathan Davis
Stanowisko: Sami Älfa (Samica Alfa)
Hierarchia: Nautië maggé (Nauczycielka - przeważnie czarnej magii)
Wygląd: Shirumi ma bardzo charakterystyczny ogon. Jest on biało czarny i długi, można go używać także jako bicz. Jest szczupła i ma długie nogi. Shi posiada także znamię pod okiem w kształcie czerwonych kresek. Ma także ciekawe szpiczaste długie uszy, dlatego wychwyci każdy szept i najcichszy dźwięk. Shirumi posiada mocno czerwone oczy, może dlatego, że posiada w sobie krew swoich braci - mutantów?
Głos: Solar/Białas ft. Zui Miliony szeptów.
Umiejętności niemagiczne: Shi bardzo szybko biega, czy jest ktoś kto ją prześcignie? Wątpię. Shirumi posiada także idealny wzrok zauważy dosłownie wszystko. Jak wcześniej wspominano ma też idealny słuch
Umiejętności magiczne:
- Potrafi mówić do innych wilków za pomocą telepatii, nawet jeśli się nie widzą.
- Shi potrafi zamienić się we wszystkie mutanty jakie tylko wymyśli.
- Shirumi  może zniknąć i pojawić się w innym miejscu niezauważona.
Lubi: Shi lubi krzyżować innym plany, wręcz to kocha!
Nie lubi: Shi nienawidzi gdy ktoś obraża się bez powodu, Grr..
Cechy charakteru: Shirumi jest zazwyczaj pesymistką od czasu do czasu realistką. Jest odważna i zamknięta. Zazwyczaj większość tajemnic zachowuje dla siebie. Jest mądra ale za to uczuciowa, uważaj lepiej co do niej mówisz, nie ręczy za siebie. Shi jest poważna, lecz lubi pożartować - ale z umiarem. Kłamliwa bardzo. Nigdy nie wież jej na słowo. Wredota.
Historia: Shirumi i jej brat urodzili się w niezbyt dobrej watasze. Rodzice byli omegami, więc groziło im opuszczenie watahy. Po narodzinach szczeniaków tak właśnie się stało. Rodzice, nie mając warunków na wychowanie szczeniąt, zostawili je na terenach innej watahy, a sami zginęli z zimna i głodu. Dwa wilczki, brat i siostra, zostali przyjęci do nowej watahy i zamieszkali w lesie. Żyli tam do pierwszego roku życia. Wtedy las, w którym mieszkali, zapłonął. Rodzeństwo zdążyło uciec, lecz prócz nich nikt inny nie przeżył. Tak zaczęła się ich wędrówka. Jednak i oni zostali rozdzieleni podczas powodzi. Shi nie miała pojęcia gdzie idzie, była głodna i zmarznięta. Przyjął ją jakiś czarny wilk z płonącymi czerwonymi oczami. Basior ten wychował ją na wredną, kłamliwą istotę, jest małą maszyną do zabijania. Mówił jej, że wszystko jest złe i na każdego trzeba uważać. Rozwinął on u niej moc zmieniania się w jakiekolwiek mutanty. Albowiem u niej oczy tak samo zmieniły kolor jak u swojego wychowawcy. Czerwony, płonący, krwisty kolor. Po kilku miesiącach pojawiła się jakaś biała wilczyca. Porwała Shirumi jednak zgubiła ją w czasie jakiejś wichury. Gdy Shi wędrowała spotkała swojego brata. Mając 3 lata założyła ze swoim bratem watahę. Watahę Czarnych Snów..
Zauroczenie/Partner/Partnerka: Shi wątpi, że ktokolwiek pokocha kłamliwą, wstrętną waderę..
Rodzina: Rodzice nie żyją, a brat jest z nią w watasze.
Potomstwo: Shi nie myśli jeszcze o dzieciach.
Słaby punkt: Ma bardzo delikatne uszy. Jest uczulona na bardzo piskliwe dźwięki.
Statystyki: Siła: 5 ; Wytrzymałość: 5 ; Szybkość: 30 ; Inteligencja: 30 ; Spryt: 30 ;
Pochwały: Brak
Ostrzeżenia: Brak
CS: 20CS
Można mnie znaleźć na: Howrse: Łejn

sobota, 14 stycznia 2017

Otwarcie

Witajcie! Chciała bym ogłosić, że Wataha Czarnych Snów przecina czerwoną wstęgę! Trochę pracy było, najbardziej chciała bym podziękować pewnej osóbce za pomoc. Przykro mi, że nie zostaniesz, ale jeśli to czytasz to wiedz, że jeśli będziesz chciała wrócić i tak przyjmę Cię z wielkim uściskiem! Można już nadsyłać swoje wilki, informacje znajdziecie w zakładce "kontakt", jednak przed tym przypominam zapoznania się z Regulaminem i Fabułą. Mam nadzieje, że będziemy się tu bawić świetnie.
Pozdrawiam, Alfa.