Już miałem serdecznie dość tego typa. Na tyle dość, by skorzystać z planu drugiego. Wokół mojej prawej dłoni zaczęły się zbierać czarne iskry. Gdy było ich wystarczająco dużo, zebrałem w sobie siłę i przywaliłem facetowi w tą jego pyzatą gębę. Ten padł jak długi na ziemię, dostając drgawek.
- Dlatego nie zadziera się z Outcastem. - warknąłem. - Shi, prowadź nas do domu.
- Gdybym wiedziała jak.
Spojrzałem na dziewczynę zdziwiony. Przecież znalazła portal, może to powtórzyć, prawda? Chyba że...
- Kamień zaczął świecić mocniej dopiero wtedy, gdy byłam przy portalu. Trafiłam tam przypadkiem.
- Czyli... Zostaniemy tu? W świecie pełnym kreatur?
Po tych słowach zapanowała cisza. Żadne z nas nie było gotowe na taki przebieg akcji. Zacząłem się rozglądać, szukając czegokolwiek. I nagle moje oczy natrafiły na cud. Piękna, rudowłosa, o zielonych oczach... Nie, Cast, nie możesz dać się wykiwać takiej pięknej...
- Wiesz co, Shiruś, może nie jest tu tak źle. - mruknąłem, nadal zapatrzony w dziewczynę.
Siostra zauważyła moje dziwne zachowanie, gdyż od razu stanęła przede mną, zasłaniając obiekt zainteresowania.
- Chodź, sprawdzimy tam, gdzie byliśmy wcześniej. Out, słyszysz mnie? Out! Out!
- Co?! - ocknąłem się, zdezorientowany upadając do tyłu. - Nie gadaj tyle tylko szukaj łuku. - fuknąłem.
Korzystając z nieuwagi siostry, pobiegłem do tej pięknej dziewczyny. Po drodze poprawiłem swoją grzywkę. Gdy byłem już kilka metrów za nią, ta upuściła swoją książkę. Oczywiście wykorzystałem okazję. Zbliżyłem się do niej najnormalniej jak tylko mogłem. Widząc mnie, przywitała się, a jej delikatny głos odbił się niczym echo w mych uszach. Zamierzałem się przedstawić, gdy w głowie usłyszałem wściekły głos Shi.
<Shi? Co masz na swoją obronę? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz