Nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem od siostry. Podczas podróży w górach dużo czytałem o ludziach i nie byli oni opisani zbyt przyjaźnie. I niech Shi sobie to wbije do głowy, bo jak nie to rozpętam trzecią wojnę światową.
- Shi, wysłuchaj mnie, nie możesz ot tak zakochać się w człowieku, tym bardziej gdy go nie znasz. - warknąłem.
- Jestem alfą i mogę robić co chcę.
- A ja jestem betą i mam obowiązek cię kopnąć w cztery litery, żebyś zrozumiała. A teraz stój tu i nie próbuj się ruszać.
Ruszyłem w stronę chłopaka, z którym raczyła rozmawiać moja siostra. Wiedziałem, że trochę przesadziłem, ale moja siostra nie zna się na ludziach jak ja. Nie wie, co mogą zrobić.
- Shirumi to twoja koleżanka? - spytał ktoś obok mnie.
To był ten koleś. Odwróciłem się do niego i przemówiłem wrednym tonem.
- To moja siostra. I radzę trzymać ci się od niej z daleka.
- Spokojnie, nie ma co się denerwować. - fuknął, po czym oddalił się do pobliskiej kafejki.
Zadowolony z efektów wróciłem do Shi. Tylko jej tam nie było.
- Cholera. Gdzie ta dziewczyna mogła pójść?
Włączyłem swoją mózgownicę, wyszukując umysłu siostry. Po dłuższym czasie udało mi się nawiązać z nią kontakt. Była w kafejce. W tej samej, w której jest ten chłopak. Wbiegłem do środka, szukając dziewczyny w czerni. Siedziała przy ścianie, pijąc drinka z tym... Jak mu tam było? Nieważne. Jak gdyby nigdy nic podeszłem do ich stolika z miną zazdrosnego braciszka.
- Wybaczcie, że przeszkadzam, ale musimy się zbierać. Prawda, Shi? - spojrzałem na nią. Czuję, że w domu oberwę za wszystkie czasy.
- Ale Cast...
- Idziemy, siostrzyczko. - złapałem ją za nadgarstek i pociągnąłem w stronę wyjścia.
Gdy byliśmy poza parkiem, przystanęliśmy między sklepami. Musiałem się w końcu zatrzymać, bo ta alfa wbijała we mnie swoje pazury.
- Do reszty ci odbiło? - krzyknęła.
- Tak. - zerknąłem na jej ręce. - Gdzie twój kamień?
- Kamień...?
- Nie mów, że mu go dałaś.
- Nie... Miałam go przy sobie...
Palnąłem się w głowę. Ostrzegałem ją, i proszę do czego doszło.
- Ten twój mio amore właśnie cię okradł. A z kamieniem może znaleźć portal.
Teraz chyba do niej doszło, że naraziła nasz świat na katastrofę. Osunęła się na ziemię, zakrywając twarz rękami. Po chwili wstała, opanowana, wredna i przede wszystkim normalnie myśląca.
- Cast, chyba mam plan, ale będę potrzebować twojej mocy zniszczenia. - uśmiechnęła się tajemniczo. - Pomożesz?
- Mam inny wybór?
<Shi? To jaki masz plan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz