niedziela, 29 stycznia 2017

Od Outcast'a c.d Shirumi

Nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem od siostry. Podczas podróży w górach dużo czytałem o ludziach i nie byli oni opisani zbyt przyjaźnie. I niech Shi sobie to wbije do głowy, bo jak nie to rozpętam trzecią wojnę światową.
 - Shi, wysłuchaj mnie, nie możesz ot tak zakochać się w człowieku, tym bardziej gdy go nie znasz. - warknąłem.
 - Jestem alfą i mogę robić co chcę.
 - A ja jestem betą i mam obowiązek cię kopnąć w cztery litery, żebyś zrozumiała. A teraz stój tu i nie próbuj się ruszać.
 Ruszyłem w stronę chłopaka, z którym raczyła rozmawiać moja siostra. Wiedziałem, że trochę przesadziłem, ale moja siostra nie zna się na ludziach jak ja. Nie wie, co mogą zrobić.
 - Shirumi to twoja koleżanka? - spytał ktoś obok mnie.
 To był ten koleś. Odwróciłem się do niego i przemówiłem wrednym tonem.
 - To moja siostra. I radzę trzymać ci się od niej z daleka.
 - Spokojnie, nie ma co się denerwować. - fuknął, po czym oddalił się do pobliskiej kafejki.
 Zadowolony z efektów wróciłem do Shi. Tylko jej tam nie było.
 - Cholera. Gdzie ta dziewczyna mogła pójść?
 Włączyłem swoją mózgownicę, wyszukując umysłu siostry. Po dłuższym czasie udało mi się nawiązać z nią kontakt. Była w kafejce. W tej samej, w której jest ten chłopak. Wbiegłem do środka, szukając dziewczyny w czerni. Siedziała przy ścianie, pijąc drinka z tym... Jak mu tam było? Nieważne. Jak gdyby nigdy nic podeszłem do ich stolika z miną zazdrosnego braciszka.
 - Wybaczcie, że przeszkadzam, ale musimy się zbierać. Prawda, Shi? - spojrzałem na nią. Czuję, że w domu oberwę za wszystkie czasy.
 - Ale Cast...
 - Idziemy, siostrzyczko. - złapałem ją za nadgarstek i pociągnąłem w stronę wyjścia.
 Gdy byliśmy poza parkiem, przystanęliśmy między sklepami. Musiałem się w końcu zatrzymać, bo ta alfa wbijała we mnie swoje pazury.
 - Do reszty ci odbiło? - krzyknęła.
 - Tak. - zerknąłem na jej ręce. - Gdzie twój kamień?
 - Kamień...?
 - Nie mów, że mu go dałaś.
 - Nie... Miałam go przy sobie...
 Palnąłem się w głowę. Ostrzegałem ją, i proszę do czego doszło.
 - Ten twój mio amore właśnie cię okradł. A z kamieniem może znaleźć portal.
 Teraz chyba do niej doszło, że naraziła nasz świat na katastrofę. Osunęła się na ziemię, zakrywając twarz rękami. Po chwili wstała, opanowana, wredna i przede wszystkim normalnie myśląca.
 - Cast, chyba mam plan, ale będę potrzebować twojej mocy zniszczenia. - uśmiechnęła się tajemniczo. - Pomożesz?
 - Mam inny wybór?

<Shi? To jaki masz plan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz